Proszę o sobie opowiedzieć.
Pracuję w Dziale Jakości, jestem kierownikiem tegoż działu w wydziale wykrawania.
Czy mogę poprosić o więcej informacji na temat Pana historii zatrudnienia?
W firmie jestem od 2004 roku, rozpoczynałem swoją karierę od stanowiska referenta w Dziale Jakości. Moim pierwszym zadaniem było utworzenie systemu dokumentacyjnego, następnie z biegiem czasu, zostałem inżynierem jakości i głównym inżynierem jakości. W efekcie trafiłem właśnie na stanowisko kierownika Działu Jakości.
Jak Pan definiuje sukces?
Myślę, że aby osiągnąć jakikolwiek sukces należy się dosyć mocno zaangażować w cele i zadania, które zostały określone przez pracodawcę.
Czy to wszystko?
Tak. Tako oto krótka metoda na sukces.
Krótka metoda na sukces zawodowy, a gdyby Pan mógł troszkę rozwinąć. Jak Pan definiuje sukces?
Jak definiuję sukces? Hmm, – nie jest to proste pytanie.
Może na początek – czym jest sukces?
Sukces. Musimy zdefiniować cel i wydaje mi się, jeżeli go osiągniemy, możemy mówić o sukcesie. Czyli na samym początku definicja celu, później ciężka praca, zdefiniowanie podcelów, czyli podpunktów, głównego celu i osiągnięcie tego w określonym czasie.
Gdyby Pan mógł opowiedzieć o tym, jaki był największy sukces w obecnej pracy?
Myślę, że aktualna sytuacja, czyli bycie szefem Działu Jakości. Na tę chwilę uważam, że jest to mój największy sukces.
A jak to się stało, że osiągnął Pan taki sukces?
Być może przez to, że wszystkie cele, które były do tej pory przede mną stawiane, czyli na stanowisku referenta – zostały osiągnięte. Kolejnym etapem było przeniesienie tematów z centrali do naszej bolesławieckiej siedziby. Dostałem kolejny pakiet zadań, kolejny, kolejny… i jest tu, gdzie jestem.
Oczywiście Pan zawsze je terminowo i rzetelnie realizuje, tak?
Zawsze, choć zdarzają się przeszkody i opóźnienia.
I z tymi przeszkodami Pan sobie radzi?
Tak, staram się stawić czoła wszelkim przeciwnościom.
Właśnie, i to chyba jest przyczyna sukcesu? Jak Pan myśli?
Oczywiście, na ten sukces składa się nie tylko moja praca, ale też praca wszystkich osób, które są zaangażowane w tworzenie naszej struktury. Nie tylko mój dział, ale również i działy współpracujące, budują sukces firmy BADER Polska.
W jaki sposób motywuje Pan swój zespół?
Przede wszystkim rozmowa z pracownikami, pokazanie, nie tylko lokalnie, ich działalności, ale globalnie ich pracy. Chciałbym, aby każdy pracownik – członek mojego teamu – był usatysfakcjonowany. Wartości, które moim zdaniem, powinny tworzyć dobrą atmosferę to: szacunek, lojalności. Na ich bazie buduje się dobry zespół.
Jak odnieść sukces w BADER Polska?
Trzeba znać zakres swojej odpowiedzialności, pracę wykonywać należycie i dać od siebie coś więcej. Z pewnością są to przesłanki warunkujące sukces. Dosyć uniwersalne.
Cóż oznacza sformułowanie więcej?
To znaczy wyjść z jakimiś pomysłami, nie robić tylko standardowych rzeczy, ale pokazać, że można to zrobić inaczej, w jakiś lepszy, krótszy sposób.
Proszę opowiedzieć ile lat jest Pan związany z firmą BADER Polska?
Od 2004 roku.
To zapewne Pan już doskonale wie, jakimi wartościami kieruje się firma BADER Polska?
Tak, jak mówi nasza Polityka Energetyczna, Jakości i Ochrony Środowiska, to pracownik jest fundamentem firmy. Wszystkie nasze procesy, są w większości procesami manualnymi, wykonywanymi przez człowieka, a nie przez maszynę.
Czyli człowiek i cel firmy, którym jest między innymi najwyższa jakość produktów, to główne wartości. Staramy się, aby nasz wyrób był trwały i dobrej jakości. Zważywszy na fakt, że nasza produkcja jest produkcją do topowych marek samochodów…
Czy mógłby Pan opisać swój dzień w pracy?
Mój dzień jest dosyć schematyczny, aczkolwiek w tym schemacie, dzień do dnia nie jest podobny. Schemat wygląda następująco – zawsze, po przyjściu do pracy, zapoznaję się ze skrzynką mailową, czyli z tematami, które pojawiają po drugiej, czasami po trzeciej zmianie. Dużo informacji jest z centrali, jak i zapytań od klientów. Następnie, przeprowadzam wywiad z moimi pracownikami, w różnych obszarach, ponieważ nasz dział składa się z kilku obszarów. W każdym z tych obszarów na pewno coś się wydarzyło. Przekazuję informacje i zadania na dzień, słucham też tego, co pracownicy mają do powiedzenia – jakie mieli problemy i sukcesy. Następnie gospodarujemy sobie dzień. I tak właśnie mija moje osiem godzin w pracy.
Co Pan porabia w czasie wolnym?
Moje główne hobby to sport i wszystko to, co z nim związane. Dwa razy w tygodniu pływanie, rolki w okresie letnim, windsurfing i narty. Odkryłem nowe możliwość – kupiłem rolki cross country. Są to rolki, może nie przełajowe, ale do jazdy w terenie, po lesie. Bardzo fajne okolice są w Görlitz, zalana sztolnia, zalana kopalnia – wokół jest wybudowana korona, po której można właśnie jeździć na rolkach kilometrami.
Jeżeli chodzi o sport w grupach pracowniczych, które działają w firmie, czy Pan się również udziela?
Tak, bardzo lubię narty biegowe. W okresie zimowym mieliśmy wyjazdy do Jakuszyc. Zaproszone były osoby zainteresowane z różnych działów. Każdy mógł przystąpić do tej grupy. Faktycznie, wyjazdy się odbyły, bardzo fajnie było.
Rozmawiała Dominika Turkowiak
Przeczytaj inne opinie o pracy w Bader Polska.